no właśnie.... podzielcie się waszymi refleksjami na temat przeszczepu i transplantacji. Popieracie oddawanie swoich organów po śmierci do przeszczepów? Czy wy zgodzilibyście się na oddanie swoich narządów? Dla zainteresowanych polecam stronkę www.przeszczep.pl
Wypowiedzcie się!!
Offline
popieram oddawanie narządów do przeszczepu(noszę deklarację zawsze przy sobie), bo uważam, że to jest tak jakby "dobry uczynek zza grobu"- taki jeszcze jeden mały gest dobroci(a ratuje życie).
Offline
Jasne że warto dzielić się z innymi tym co po nas zostanie, w końcu i tak nie mamy nic do stracenia, tym bardziej w świecie, w którym masa ciał jest i tak zostaje poddawana kremacji.. Irminka wspomniała o deklaracji - prawdę mówiąc nie orientowałem się nigdy jak to jest z tym oddawaniem narządów w kwestii formalnej - mogłabyś nam to przybliżyć?
A powiedzcie co myślicie o oddawaniu narządów ZA ŻYCIA?? Bylibyście skłonni i natyle odważni aby oddać komuś jeszcze za swojego życia np. nerkę lub kawałek wątroby? Czekam na refleksje
Offline
Czytałam w pewnej książce, ze Kościól jak najbardziej to popiera bo to jest dar miłości! Jeśli ktoś jest zainteresowany deklaracjami to mam ich bardzo dużo więcmogę porozdawać.
"Nie zabierajmy swych organów do nieba, tam wiedzą, że potrzebne są tu na ziemi!" - piękny tekst prawda??
Offline
A tu jest oficjalne stanowisko Kościoła http://www.przeszczep.pl/main/a/temat/id/31
Offline
Dorotko przyniosłabyś te deklaracje??? mam już skończone 18 lat no a nóż widelec gdyby cosik mi się stał to tam sądzę że pod ziemią ich nie potrzebuję a innym mgą się przydać. Nie wiem czy bym oddała coś komuś obcemu teraz ale rodzinie przyjaciołm to pewnie tak (ten sstrach mimo wszystko paraliżuje) moim stanowisku trafnie mówi zdanie "nie zabieram organów do nieba, na ziemi są bardziej potrzebne" pozdro dla pomarańczowych:0
Offline
Ja też mam jeszcze kilka wolnych deklaracji:)
A co do pytania Arka, to mi jest ciężko powiedzieć, czy oddałabym komuś np. nerkę. Pewnie gdyby to był ktoś mi bliski to nie wahałabym się ani trochę, ale tak po prostu komuś to nie wiem. Ostatnio postanowiłam oddać krew:), jeszcze nie wiem co z tego bedzie, ale wyrazilam taka chec(w szkole ma pojawic sie autobus-czy cokolwiek to jest i bedzie mozna oddac krew). Tylko, że ja mdleję juz na widok strzykawki
Offline
Co do oddawania krwi to u nas na uczelni 2 razy do roku organizowana jest "Wampiriada" - akcja oddawania krwi przez studentów. Pomysł świetny, cel szczytny, szkoda tylko że sporo ludzi robi to tylko dla zwolnienia z zajęć w tym dniu z racji oddania krwi. Sam jeszcze w tym nie uczestniczyłem, może w tym roku się skuszę, zobaczymy
Offline
to mi przynieś deklarację na spotkanie a co do strzykawki i igły to mam traumę ale może kiedyś się przemogę w celu walki z fobiami
Offline
Oddawanie krwi to nie taka straszna sprawa! Sam robiłem to wielokrotnie, jeszcze w semunarium i mam nawet legitymacje Honorowego Krwiodawcy. Było nas wtedy kilku zapaleńców, którzy regularnie oddawali krew. A życie pokazało, że to był dobry pomysł, bo kiedyś ja sam byłem w dramatycznej sytuacji i potrzebowałem krwi i dziękowałem wtedy Bogu, że są na świecie ludzie, którzy potrafią dzielić się życiem z innymi.
Offline
ja od dawna zbieram się, żeby oddać krew ale narazie brakuje mi odwagi. W sumie to chcę to zrobić bo kidyś ktoś oddał krew i dzięki temu żyje moja mama, siostra i ja (bo inaczej bym nie zdążyła się narodzić). A odnośnie deklaracji to komuś przekażę np trith, to rozda chętnym Ale obecnie nie mam okazji, żeby się z nią zobaczyć. Będę w Sk-nie na 1.11 więć wtedy się zgłaszajcie!!
Offline
ja naprawdę mam fobię o bo gdyby Wam jakbyście byli 4-letnimi brzdącami codzienie przez 3 miesiące szukali żyły aby wbić igłę i nie udawałoby im się przez jakiś czas to naprawdę uwieżcie też mielibyście traumę. ostatnio to podczas szczepienia mnie koleżanka za rękę trzymał żebym nie umarła ze strachu. A po śmierci to niech biorą i tak nic nie będę czuła (wiem że to egoistyzne myślenie)
Offline